Strona główna Świat Moja grupa jest na intensywnej terapii, udając krwotok z nosa. Dziedzictwo 2014...

Moja grupa jest na intensywnej terapii, udając krwotok z nosa. Dziedzictwo 2014 roku zostało zniszczone i teraz nie mamy szans na drugie głosowanie w sprawie niepodległości.

10
0


18 września 2014 r. Szkocja zagłosowała za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie. Przez dziesięć lat od tego czasu moja partia, SNP, niemal nieustannie domagała się powtórzenia tego głosowania.

18 września 2014 r. Szkocja zagłosowała za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie. Przez dziesięć lat od tego czasu moja partia, SNP, niemal nieustannie domagała się powtórzenia tego głosowania.

Czas przyznać, że ta strategia nie przyniosła rezultatów i będzie nadal przynosić zamierzone skutki.

Prawdziwy lider tworzy pogodę – nie tylko mówi, kiedy będzie padać. SNP spędziło dziesięć lat, informując o ciągłym deszczu i obwiniając za to Londyn.

Ta taktyka „przerzucania oskarżeń” nie tylko nie przynosi rezultatów, ale teraz działa na niekorzyść partii.

Fergus Ewing jest członkiem Szkockiej Partii Narodowej w okręgu Inverness i Nairn oraz byłym ministrem

Na przykład usłyszałem to podczas publicznej reakcji w Nairn, w moim okręgu wyborczym, gdy minister transportu Fiona Hyslop przemawiała na publicznym spotkaniu, w którym oboje uczestniczyliśmy.

Chciała zrzucić winę za brak postępów w budowie obwodnicy Nairn na Westminster. Obiecał to rząd SNP w 2009 r., nie położono ani cala asfaltu.

Jej obwinianie rządu Londynu wywołało zbiorowy, słyszalny jęk publiczności.

Od osiemnastu miesięcy nad Szkocką Partią Narodową i szkockim rządem wisi jednak potężna chmura polityczna: istnieje możliwość wniesienia oskarżenia karnego przeciwko byłej pierwszej minister Nicoli Sturgeon i/lub jej mężowi, a zarazem byłemu dyrektorowi generalnemu Szkockiej Partii Narodowej, Peterowi Murrellowi.

Ta polityczna chmura wisi nad nami od 18 miesięcy. Nie zniknie w najbliższym czasie.

Niepewność związana z tymi kwestiami i nieustanne zainteresowanie mediów tymi kwestiami wywarły poważny negatywny wpływ zarówno na partię, jak i jej finanse.

Film przedstawiający namiot policyjny w ogrodzie domu byłego premiera obejrzały miliony ludzi; obraz ten pozostaje w pamięci.

Dopóki te wydarzenia nie zostaną zakończone, trudno przewidzieć, czy SNP będzie mogła się rozwijać.

Wielu pokonanych posłów SNP w ostatnich wyborach powszechnych przyznało, że o tym mówiono na progach domów podczas kampanii. Wielu z nich mówi to prywatnie.

Ważne, proste, ale poważne pytania nie zostały rozwiązane lub nie zostały rozwiązane wiarygodnie. Na przykład, co stało się z 600 000 funtów z funduszu wojennego referendum?

Gdzie się podział? Po co partii politycznej kamper – a co dopiero taki z najwyższej półki? Kiedyś partia radziła sobie z podupadłym, przerobionym wozem do przewozu mleka, który nazywaliśmy „zwinnym autobusem”.

Został on przekazany przez wolontariuszy. Kandydaci przemawiali z tyłu, a wózek jechał wokół osiedli mieszkaniowych, a nasz kandydat przekazywał przesłanie polityczne przez głośnik.

Rozwiązanie to sprawdziło się doskonale, gdy Jim Sillars wygrał wybory uzupełniające w okręgu Govan w 1988 r.

Dopóki nie zostaną udzielone odpowiedzi na te pytania, partia tkwi w rutynie. Kto, na przykład, w biznesie, przekazałby pieniądze partii, która jest objęta śledztwem w sprawie domniemanego oszustwa finansowego? Praktycznie nikt – jak udowodniły już ostatnie 18 miesięcy.

Moim zdaniem partia popełniła największy błąd w swojej historii nie wybierając Kate Forbes, posłanki do szkockiego parlamentu, która górowała nad resztą.

Nieznacznie lepszy od niego okazał się Humza Yousaf, który miał okazję zrobić cztery rzeczy, aby zdystansować się od wydarzeń i problemów przeszłości – „stworzyć własny klimat” i uciec od cienia tej ciemnej chmury.

Najpierw pozbądź się starszego personelu w siedzibie SNP. Niezadowolenie z siedziby wśród członków narastało pod powierzchnią przez wiele lat, ale po rozpoczęciu śledztwa karnego, niestety, mają teraz niewielką wiarygodność.

Po drugie, należy dokonać zmian w składzie gabinetu na stanowiskach bliskich Sturgeon.

Po trzecie, natychmiast zwolnić ekstremistów z rządu i odesłać ich do barów, żeby popijali Chablis i planowali rewolucję.

Po czwarte, porzućcie nieudaną politykę ekologiczną i absurdalne skupienie się na reformie płci.

Zamiast tego nie zrobił żadnej z tych rzeczy.

Prawie wszystko źle zrozumiał. Powiedział, że umowa z Zielonymi była „warta swojej wagi w złocie”: ale zakończył tę „genialną” umowę w zupełnie katastrofalny sposób. Zakończył umowę.

Więc skończył z tym. Mimo to, były oznaki drobnych wewnętrznych sztuczek partyjnych, które doprowadziły do ​​odejścia Humzy – „Humzy the Brief”, jak stanowczo opisał go Alex Salmond.

Zamiast pokazać, że jest niezależny, kontynuował półsekciarskie podejście do osobowości swojego poprzednika.

Nasze przesłanie w tamtym czasie, jako grupy, było dla ludzi mniej więcej tak samo zrozumiałe i interesujące jak równania kwadratowe czy wspomnienia pościgu za pociągami.

Nawet teraz, pod nowym kierownictwem, nie podjęto żadnych niezbędnych działań – działań, moim zdaniem, fundamentalnych dla ożywienia gospodarczego.

Jedyną lekcją, jaką można wyciągnąć z porażki zwolenników opcji „tak” w referendum w 2014 r., jest ta, że ​​musimy teraz bezwzględnie skupić się na gospodarce.

Przekonanie Szkotów, że mamy silną gospodarkę – i tak jest – i że możemy ściśle współpracować z przedsiębiorstwami, aby ją jeszcze bardziej wzmocnić – to było to, co musieliśmy zrobić, czego nie udało nam się zrobić i co teraz musimy zrobić.

Zmarnowaliśmy dziesięć lat wielkiego sukcesu wyborczego, zaniedbując najważniejsze zadanie, jakim jest budowa silniejszej gospodarki i pomoc naszym przedsiębiorstwom w dalszym rozwoju.

Musimy również gruntownie zreformować nasze usługi publiczne, które są teraz bardziej rozdęte niż rozdęty Zeppelin.

Żałosna ilustracja błędnego podejścia rządu Szkocji pojawiła się w zeszłym tygodniu. Kiedy pojawiła się katastrofalna wiadomość, że rafineria Grangemouth, kluczowa dla naszej gospodarki, ma zostać zamknięta, ogłosiliśmy:

Że dzieci nie będą już musiały nosić szkolnych marynarek. Trudno pojąć, jak bardzo priorytety SNP są teraz rozbieżne z priorytetami szkockiej opinii publicznej.

Przepaść między tym, na czym skupiała się partia Szkocka w ciągu ostatnich trzech lat, a tym, co naprawdę niepokoi ludzi, jest większa niż Ocean Atlantycki.

Niesamowicie skomplikowane systemy zwrotu kaucji, zakaz wstępu naszym rybakom na rozległe obszary morza, wymyślne promy, które nie działają, wysyłanie gwałcicieli do więzień dla kobiet i, co najbardziej destrukcyjne, niekończąca się obsesja na punkcie reformy płci; wszystko to całkowicie wyśmiewa i dezorientuje zdezorientowany elektorat. A jednak nikt nie mówi „Przepraszamy, zawaliliśmy sprawę”.

Niepowodzenia w sprawowaniu przywództwa przez szkocki rząd w ciągu ostatnich trzech lat nieuchronnie doprowadziły do ​​utraty 39 miejsc w parlamencie w lipcu.

Nawet teraz przywódcy Szkockiej Partii Narodowej kontynuują wiele polityk nieudanego Zielonego Ładu – Porozumienia Bute House.

Kontynuują działania na rzecz reformy płci, nauczają o tożsamości płciowej w szkołach i zalecają „neutralny pod względem płci” strój szkolny.

Dlatego żyją w zaprzeczeniu, chociaż nasz FM nienawidzi takiego stanu rzeczy – zauważył. (Może, drogi czytelniku, powinienem wziąć udział w licytacji kampera na tydzień, na wypadek gdybym znów został zawieszony za przestępstwo zgłoszenia…)

To tak, jakby szkocki rząd był pacjentem na oddziale intensywnej terapii, udającym, że po prostu miał krwotok z nosa.

Większość ostatniej dekady poświęcona była „jak”, procesowi zdobywania niepodległości, a nie „dlaczego”: Dlaczego jest kluczowe. Dopóki nie zdobędziemy „dlaczego”, „jak” jest prawie nieistotne.

Jak zauważyli na różne sposoby tacy mądrzy ludzie jak Alex Salmond, Jo Cherry i Jim Sillars, dziedzictwo 2014 roku zostało zmarnowane i zniszczone.

Mimo że Nicola Sturgeon odnosiła sukcesy wyborcze aż do 2021 r., pod względem politycznym była w pewnym sensie córką marnotrawną.

Nikt z kierownictwa Szkockiej Partii Narodowej nie wypowie tego na głos, ale nie ma możliwości przeprowadzenia drugiego referendum w sprawie niepodległości po miażdżącym zwycięstwie Partii Pracy.

Odbudowa może nastąpić. Ale to nie oznacza zaprzeczania rzeczywistości. Przez całe życie wspierałem niepodległość Szkocji i pracowałem i prowadziłem kampanię na jej rzecz.

Sen nigdy nie umrze. Ale żeby ten sen się spełnił – teraz musimy się obudzić i poczuć zapach kawy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj