„Miałam czterech braci, byłam jedyną dziewczyną i dlatego moja mama zapisała mnie na taniec. I wtedy po prostu się w nim zakochałam” – powiedziała.
Lawrence powiedziała, że zamierza pojechać do Nowego Jorku na dalsze szkolenie, a po ukończeniu liceum przeniosła się do Svetlova Dance Center w Vermont, gdzie została wybrana na primabalerinę u George’a Balanchine’a, jednego ze współzałożycieli New York City Ballet.
„To był intensywny trening” – powiedziała Carol Lawrence.
Po ukończeniu szkoły tańca trenowała pod okiem Madame Phyllis Latin w The American Dance Center w Saratoga Springs, a przez pewien czas uczyła się nawet czytać po łacinie.
W pewnym momencie Carol Lawrence usłyszała, że może zostać zawodową tancerką. Jednak postanowiła zostać nauczycielką tańca.
W tym roku Szkoła Tańca Carol Lawrence w Ballston Spa świętuje 50-lecie działalności.
„Czuję się naprawdę wyjątkowo, że udało mi się zajść tak daleko” – powiedziała Carol Lawrence, dodając, że przez lata musiała patrzeć, jak inni jej przyjaciele zamykają swoje studia.
Firma, która pierwotnie mieściła się w garażu Lawrence’a na Birchtree Lane, obecnie mieści się pod adresem 425 Eastline Road.
Studio oferuje szereg zajęć, w tym recitale, zajęcia techniczne i konkursowe, w takich stylach jak stepowanie, jazz, balet, taniec liryczny, taniec na palcach, taniec współczesny, akrobacje, step irlandzki, clogging, śpiew i hip-hop.
W skład drużyny rywalizującej wchodzi 25 dziewcząt w wieku od dwóch i pół do 20 lat.
W firmie pracują teraz trzy pokolenia kobiet z Lawrence. Córka Lawrence, Tiffany Lawrence, jest dyrektorem studia, a wnuczka Lawrence, Hailey Lawrence, jest asystentką dyrektora studia.
Tiffany Lawrence powiedziała, że pasja do nauczania zrodziła się w niej naturalnie, ponieważ jest tancerką i często przebywała w towarzystwie swojej mamy podczas nauczania.
„Po prostu dorastając w całej tej atmosferze, potem zaczynasz się w to wciągać, tańczysz każdego dnia tygodnia, a potem masz praktyki studenckie, a potem zaczynasz się w tym zakochiwać, a potem po prostu się tego trzymasz” – powiedziała. „Moja córka zrobiła to samo”.
Studio szczyci się tym, że jest bardzo zorientowane na rodzinę, co Carol Lawrence uważa za powód, dla którego udało im się pozostać otwartymi przez tak długi czas. W studiu wiszą zdjęcia tancerzy z różnych lat, a wiele z tych tańców wraca, aby uczyć w studiu.
Zarówno Carol, jak i Tiffany Lawrence powiedziały, że dzieci naprawdę sprawiają, że jest to wyjątkowe miejsce.
„Dzieci, które przychodzą, niezależnie od tego, czy są to dzieci z grupy rekreacyjno-sportowej, czy mają cztery czy pięć lat, nie mogą się doczekać, żeby przyjść i dać ci wielkiego uścisku” – powiedziała Tiffany Lawrence.
Carol Lawrence wspominała, jak pewnego dnia inna dziewczyna, która przyszła zapisać się na zajęcia, nazwała jej naszyjnik-pantofelek do baletu na pointach pięknym.
„To po prostu umila dzień” – powiedziała.
„Ale nawet gdy się starzeją i stają się nastolatkami, a czasem mają gorsze dni, to samo przyjście i możliwość wytańczenia tego pomaga zmienić ich nastawienie i zamienić kiepski dzień w lepszy” – dodała Tiffany Lawrence.
Carol Lawrence, która ma 73 lata, powiedziała, że zamierza kontynuować nauczanie tak długo, jak będzie mogła, ale z czasem pozwoli córce i wnuczce przejąć większą część firmy.
–